Robimy zakładeczkę, a nawet dwie, czyli powtórka z rozrywki
Nie wiem jak Wy, ale ja zapadłam w estywację.
Zapadłam w sen letni.
Zhibernowałam się.
Ograniczyłam jakąkolwiek aktywność.
Moje procesy życiowe zostały spowolnione do minimum niezbędnego do przeżycia. Robiłam i robię tylko to, co jest konieczne, co muszę. I tak jest tego za dużo, jak na moje nerwy. Upał ugotował mnie na miękko.
Czytaj dalej „Jedziemy na wycieczkę, bierzemy hafcik w teczkę”