Jedziemy na wycieczkę, bierzemy hafcik w teczkę

Robimy zakładeczkę, a nawet dwie, czyli powtórka z rozrywki

Nie wiem jak Wy, ale ja zapadłam w estywację.

Zapadłam w sen letni.

Zhibernowałam się.

Ograniczyłam jakąkolwiek aktywność.

Moje procesy życiowe zostały spowolnione do minimum niezbędnego do przeżycia. Robiłam i robię tylko to, co jest konieczne, co muszę. I tak jest tego za dużo, jak na moje nerwy. Upał ugotował mnie na miękko.

Czytaj dalej „Jedziemy na wycieczkę, bierzemy hafcik w teczkę”

Byliśmy na „wczasach”

I to był fajny wakacyjny czas :)

Byliśmy na urlopie. Było cudownie. Był las, była woda, była cisza, był brak zasięgu. Zostałam prawie pożarta żywcem przez małe, wredne krwiopijce. Potem było cudowne, wielkie miasto, był wielkomiejski zgiełk, cywilizacja, zasięg był, weny do internetowania nie było. Pogoda dopisała. Wypoczęłam, nogi schodziłam.

Zakochałam się.

Czytaj dalej „Byliśmy na „wczasach””