Pikachu w podróży – META

Czyli robimy zakładeczkę, nawet dwie, a na kolejną fajną wycieczkę brakło czasu

Powrót z wycieczki, z urlopu w pięknym sosnowym lesie do rozgrzanego domu i okropnego, głośnego miasta nie był ani łatwy, ani miły, ani trochę przyjemny. Niestety to, co dobre zazwyczaj kończy się za szybko. Cóż jednak było robić? Trzeba było wrócić do rzeczywistości, do codziennych obowiązków.

I skończyć to, co niedokończone.

Czytaj dalej „Pikachu w podróży – META”

Jedziemy na wycieczkę, bierzemy hafcik w teczkę

Robimy zakładeczkę, a nawet dwie, czyli powtórka z rozrywki

Nie wiem jak Wy, ale ja zapadłam w estywację.

Zapadłam w sen letni.

Zhibernowałam się.

Ograniczyłam jakąkolwiek aktywność.

Moje procesy życiowe zostały spowolnione do minimum niezbędnego do przeżycia. Robiłam i robię tylko to, co jest konieczne, co muszę. I tak jest tego za dużo, jak na moje nerwy. Upał ugotował mnie na miękko.

Czytaj dalej „Jedziemy na wycieczkę, bierzemy hafcik w teczkę”