czyli Choinka 2024 po raz drugi
Mam ogromną nadzieję, że takiego wrzodu, o którym będzie dziś historia, to się już nigdy nie dorobię.
Mam ogromną nadzieję, że takiego wrzodu, o którym będzie dziś historia, to się już nigdy nie dorobię.
Nie da się ukryć, że zimę mieliśmy w tym roku przepiękną. Tyyyyle śniegu to od lat nie widziałam. W zeszłym roku biały puch nie spadł u nas ani razu.
Zimy przez ostanie kilka lat były bure i ponure.
Jak nic przyszła pora na rozprawienie się z kolejnym UFO-kiem, a w zasadzie to z połową UFO-ka. Dziś będzie słów kilka, o pewnych sympatycznych bałwankach, które okazały się być bardzo mało sympatyczne przy bliższym poznaniu.
Ale po kolei.
Czyli Choinka 2018 część 3/12
Widzieliście gdzieś wiosnę? Ja widziałam.
Zimą zeszłą to było.
Zaczęła się wiosna, nastała więc zima.
Cytując klasyka – taki mamy klimat.
A nawet dwoma łyżkami. Skończyłam Pana Misia. Poszło wyjątkowo szybko. Wszystko byłoby pięknie, gdyby wyszło pięknie. A nie wyszło.