czyli wiosna tuż, tuż, a blondynka kocha róż
W sumie to chyba jednak kochała. Jakoś ostatnimi czasy kolor różowy mi zobojętniał. Po prostu jest, jak jeden z wielu innych kolorów, ani ziębi, ani grzeje. Cztery lata temu było jednak zgoła inaczej. Cztery lata temu na widok różowego serce w piersi zaczynało bić mi szybciej, na samą myśl o różowym różowe robiły się me policzki.