Z pamiętnika hafciarki (3)


czyli wiosna tuż, tuż, a blondynka kocha róż

W sumie to chyba jednak kochała. Jakoś ostatnimi czasy kolor różowy mi zobojętniał.  Po prostu jest, jak jeden z wielu innych kolorów, ani ziębi, ani grzeje. Cztery lata temu było jednak zgoła inaczej. Cztery lata temu na widok różowego serce w piersi zaczynało bić mi szybciej, na samą myśl o różowym różowe robiły się me policzki.

Czytaj dalej „Z pamiętnika hafciarki (3)”

Chłopaki z naszej paki i dziewczyny też

Czyli SAL Cookie Time – część 9 – Wielki Finał!

Nie wiem jak Wy, ale ja się roztapiam, rozpływam z gorąca. Mój mózg ma temperaturę i konsystencję gorącej zupy. Szczerze nienawidzę takiej pogody w „wielkim” mieście. Nad morzem, nad wodą, w lesie jest ok, jest super i bosko, ale jak człowiek nie z własnej woli musi siedzieć w mieście, to go delikatnie mówiąc, trafia szlag.

Czytaj dalej „Chłopaki z naszej paki i dziewczyny też”