czyli kartkowanie z Ulą po raz czwarty
W tym miesiącu łatwo nie było. Powiedziałabym, że było wręcz trudno.
I czy udało mi się zrobić kartkę wg mapki Uli, okaże się wkrótce.
Na kwiecień Ula zaproponowała poniższą mapkę.
Niby mapka łatwa, prosta, bardzo wdzięczna i przyjemna, a ja miałam wielką zagwozdkę, jak ugryźć temat, gdyż ponieważ w domu kwiatków do przyozdabiania kartek brak.
Przejrzałam papiery, których mam już trochę, żeby sprawdzić, czy nie mam jakichś, z których dałoby się wyciąć kwiatki. Parę się znalazło, ale nie pasowały mi do koncepcji kartek bożonarodzeniowych, bo jednak chcę pozostać w klimatach świątecznych.
Dumałam, dumałam, dumałam.
I wydumałam.
Nie wiem jednak, czy w tym dumaniu nie poniosła mnie zbyt wyobraźnia i nie nadinterpretowałam mapki. Nie do mnie należy ocena, ale do Uli. Zobaczymy, czy zaliczy mi kwietniową kartkę.
Nie przedłużając, moja kartka w tym miesiącu wygląda tak.
Od początku do końca kartka powstała z darów od Uli z Anielskiego Zakątka.
Wykorzystałam papiery, które od niej dostałam, napis i wycinankę z wykrojnika (nie jestem pewna, czy to się tak fachowo nazywa). Tylko baza była moja. W sumie to wszystko zaczęło się od tej wycinanki. Spodobała mi się i to do niej spróbowałam dopasować resztę.
Choinki robią u mnie za kwiatek do kożucha, czyli udają kwiatki.
Ale nie ma to tamto, są trzy sztuki ;-)
Obowiązkowy napis jest i nawet pasuje do kartki.
A okrągła „chmurka” jest u mnie owalna.
Wykorzystałam papiery z jednej zimowej kolekcji. Wycięłam z nich fragment na centralny motyw, powycinałam choinki, z dwóch różnych papierów zrobiłam warstwy tła.
Czy kartka pasuje to do mapki?
Może nie do końca, ale jak to pisze Ula nie raz, mapka ma być pewną wskazówką do tworzenia kompozycji, nie musimy, się jej ściśle trzymać. To się nie trzymałam.
I powiem Wam, że mi się ta kartka nawet podoba. Jest prosta, nieskomplikowana, ale taki „styl” chyba mi najbardziej leży.
Kochanieńki stwierdził, że wychodzi mi całkiem nieźle to kartkowanie, a był lekko mocno sceptycznie nastawiony do mojego nowego hobby ;-) On nie do końca jest obiektywny w ocenianiu, ale mnie raduje, że podoba mu się, to co robię.
Oczywiście kartka musiała zostać obfotografowana, bo inaczej przecież być nie mogło.
Radełko i tym razem poszło w ruch. Mam to używam :-)
Kartka załapała się nawet na podwójną tęczę (ta druga u góry słabo widoczna, ale była).
To jeszcze banerek zabawy.
Mam wielką nadzieję, że w przyszłym miesiącu pójdzie mi łatwiej. I uda się w końcu zrobić bożonarodzeniową kartkę z haftem. I będzie ich więcej niż jedna, bo kwietniowy wynik trochę słaby. Weny i pomysłu na więcej kartek mi niestety brakło.
Na koniec bardzo bym chciała podziękować za kartki, które dostałam na Wielkanoc.
Podziękowania za cudne kartki dla naszej Szefowej Uli, Violi, Marty i Basi(niezabudka84).
Basia, jak to Basia oczywiście „musiała” dodać coś jeszcze do kartki i tak stałam się posiadaczką mulinek i pierwszego w życiu ATC-iaka.
Bardzo, bardzo Wam Dziewczyny dziękuję.
A… całkiem bym zapomniała. Viola podarowała mi bigownicę. Dziękuję raz jeszcze!
Mam coraz więcej materiałów i narzędzi do tworzenia kartek. Musi się teraz dziać!