czyli więcej szczęścia niż rozumu
Jak czegoś nie zrobię od razu, odłożę na potem, na kiedyś, to strasznie trudno mi do tego wrócić. Tak jest i z tym postem. Nie mam weny, ale obiecałam opowiedzieć, co to się u nas wydarzyło w grudniu.
Trzeba więc przysiąść i coś napisać.